• Truchtanie: 20,2 km; 1:54:25; 5:39/km; 73%; TRIMP 163; 162 spm; 1,08 m 
  • Gravel: 58,7 km; 2:25:23; 24,2 km/h; 57%; TRIMP 100 
  • 7x stretching/mobilność: 1:28:51 
  • 2x Trening siłowy: 55:39
  • Walking: 6,1 km; 1:12:39 
  • Efektywne VO2max Runalyze (śr. tygodniowa): 43,78 -> 47,11
  • Efektywne VO2max Runalyze (śr. z 30 dni): 47,11 -> 46,99

Zgodnie z planem, w poniedziałek, spokojne 36 minut truchtu. Odczucia bólowe, dyskomfort, takie 3-4/10. Dyskomfort teraz obejmuje również okolice kostki i dolną część prostownika długiego palców. Może to efekt wkładki, która zmienia biomechanikę stopy? Nie wiem. Grzbiet stopy jakby mniej dokuczliwy. Ruchowo i tempowo (6:03/km) - dramat.

W czwartek znowu truchtanko na tej samej trasie. Wyszło 38 minut truchtu - łał. Ale odczucia nieco lepsze. W pierwszej części dyskomfot 1-2/10, pod koniec 3-4/10. Przynajmniej tu jest postęp. Tak jak ostatnio pod koniec (dziś ok 30 minuta) pojawia się również usztywnienie z przodu podudzia oraz z okolic naprężacza.

Wszystko teraz sprowadza się do tego, żeby w miarę bezbolesne było zgięcie grzbietowe stopy pod obciążeniem. Na razie jest słabo, ale staram się obserwować postęp w tym elemencie. Jak już będę w stanie robić wspięcia na jednej nodze bez wyraźnego bólu - będę szczęśliwy. Na obu nogach robię bez problemu i może być to mylące. Dopiero jak przeniosę ciężar na jedną nogę, to zaczynają dochodzić konkretne doznania bólowe.

Kolejne truchtanie w niedzielę. Coś drgnęło. Przed treningiem mocno się zmobilizowałem. Rozciąganie, rolowanie i na koniec ... wróciłem do taśm 🤞 Wiązanie na trzy - 2 minutki. Potem zawiązałem na cztery - niecałe 2 minutki. Taśma czerwona - wiązanie tuż nad kolanami. Mobilizacja wytrzymała nawet przejazd samochodem do lasu. Wreszcie lepiej, dużo lepiej. Nawet 3 km wpadły po ok. 5min/km, bez wyraźnego dyskomfortu. Jakiś pojawił się dopiero po 30-35 minutach. Ale to też takie 1-2/10. Trening zakończyłem po 40 minutach. Wieczorem jeszcze dowaliłem trochę siły, w postaci kalisteniki na górę oraz półprzysiadów, zakroków oraz martwych ciągów na 1 nodze. Na prawej nodze martwy ciąg bez obciążenia - jest tu wyraźny problem ze stabilizacją. Ale zakroki i półprzysiady już z hantlami z obciążeniem takim jak ostatnio robiłem - czyli 2x10kg. Na razie optymalnie.

W tym tygodniu było mniej gravela, a to dlatego, że w czwartek oddałem na przegląd, no i trochę jest roboty - kaseta, łańcuch do zmiany, eliminacja trzasków z okolic kierownicy/sterów. No nie ma wyjścia - muszę mieć drugi rower na wymianę 🤣 Może jakaś szosa ... ✌

Previous Post Next Post