Dwa tygodnie szybko minęły. Tydzień bezpośrednio po drugiej edycji WBG jeszcze był w miarę mocny, wliczając w to trening siłowy jak i ogólny czas treningu biegowego. Trening siłowy siedział w nogach aż do czwartku, więc rozbiegania były nieprzyjemne. Z istotniejszych aspektów, to sobotni akcent 3x4km/3-4min na odmierzonej asfaltowej trasie. Biegane na tzw. wahadle (2km z wiatrem, 2km pod wiatr). Dość dobrze to wyszło (średnia odcinków to 4:09/km), pomimo trudności jakie sprawiał wiatr. Trening miał mi mniej więcej pokazać, na ile mogę sobie pozwolić na Półmaratonie Wiązowskim. A no właśnie - bo plan jest taki, że za 2 tygodnie biegnę pólmaraton ;)
W minionym tygodniu za to zacząłem już schodzić z obciążeń. W poniedziałek już lżejsza siła, rozbiegania krótsze, podbiegi środowe z mniejszą ilością powtórzeń - jednym słowem łapanie luzu.
Tak czy inaczej zanim półmaraton to jeszcze dwa wydarzenia - jedno zaliczyłem w weekend tj. w sobotę, czyli Wesołe Biegi Górskie edycja 3. Wyszło ... super! Do porównania dorzucam trzecią statystykę.
WBG1 (51:12)
1. 2,14 km 9:56 4:38/km +0:08/km
2. 2,15 km 10:13 4:45/km +0:01/km
3. 2,15 km 10:29 4:52/km -0:06/km
4. 2,14 km 10:32 4:55/km -0:09/km
5. 2,15 km 10:03 4:40/km +0:06/km
WBG2 (49:46)
1. 2,13 km 9:43 4:34/km +0:07/km
2. 2,13 km 10:01 4:42/km -0:02/km
3. 2,13 km 10:11 4:47/km -0:06/km
4. 2,13 km 10:08 4:46/km -0:05/km
5. 2,14 km 9:44 4:33/km +0:07/km
WBG3 (48:51)
1. 2,14 km 9:25 4:24/km +0:09/km
2. 2,13 km 9:44 4:34/km -0:00/km
3. 2,14 km 9:52 4:37/km -0:03/km
4. 2,13 km 9:57 4:41/km -0:07/km
5. 2,15 km 9:46 4:33/km +0:01/km
Pierwsze okrążenie było na takim luzie i z takim zapasem mocy, że nie mogłem sobie odmówić przyjemności skorzystania z możliwości puszczenia nogi. Wiedziałem, że jakieś frycowe trzeba będzie zapłacić, ale okazało się, że wcale nie było jakiejś dużej zajezdni. Intensywność była w zasadzie podobna w odczuciach do poprzednich edycji na tej trasie. Tradycyjnie 4 okrążenie miałem najtrudniejsze, ale na ostatnim udało się jeszcze coś wycisnąć z mojego silnika. Ewidentnie forma idzie w górę. Z nieprzyjemnych rzeczy, to lekkie podwichnięcie kostki (oczywiście prawej) na technicznym zbiegu, chyba na trzecim okrążeniu, po którym już byłem dużo ostrożniejszy - stąd pewnie też słabsze 4 okrążenie.
Lecimy dalej z tą zabawą - kolejny tydzień z mniejszymi obciążeniami. Do półmaratonu już nie dokładam siły - w najbliższym tygodniu zrobię tylko 2 serie (ciężka i średnia) 3 wybranych ćwiczeń na podtrzymanie. W tygodniu startowym przed półmaratonem już odstawię zupełnie ciężary.
A w najbliższą sobotę sprawdzę się jeszcze na 4 edycji CityTraila. Jak dopisze pogoda, to mam nadzieję na solidne bieganie.