Frassati 2023

Najlepszy start na tej trasie. Niemniej spore zmęczenie mięśniowe. Trzeba jeszcze się przyłożyć do siły biegowej. Dużo, dużo podbiegów i może siła ekscentryczna na nogi (wspominał o tym gdzieś Andrzej Witek - ale co to miałoby być, to nie wiem). W bezpośrednim okresie poprzedzającym start mocniej zaczął dawać znać o sobie lewy Achilles, więc niestety nie dało się wrzucić 2-3 treningów siły. Bałem się obciążać mocniej łydkę, a na podbiegach jednak mocno pracuje. Sam start, pomimo dobrego taperingu, na początku ociężały. Tempo po starcie do 1. podbiegu nie było jakieś powalające. Potem trochę się rozkręciłem, ale w tyle głowy cały czas był Achilles. Trzeci najtrudniejszy podbieg na Rogacz niestety znowu trochę odciął - spadło tempo. Na koniec na ostatnim zbiegu pojawiły się skurcze, które uniemożliwiły szybszy zbieg (myślę, że jakieś 1:30 straty na całym zbiegu) - na dole dwa razy się zatrzymałem, żeby rozciągnąć łydkę. Kolejne cenne sekundy (15-30 sekund). Niemniej start zaliczam do udanych, bo wydolnościowo był zapas no i wpadło 3 miejsce w kategorii M50. Gdyby nie skurcze, to kto wie, 2-msce było blisko. Fajnie wchodziły zbiegi łatwe/umiarkowane technicznie i dobrze szło na płaskich. Podbiegi generalnie dobrze (poza Rogaczem - problemem są dla mnie strome podejścia).

Next Post